czwartek, 23 listopada 2017

Mały prezent - wielka radość

Niedawno dostałam paczkę z Afryki!!! :) Przyznam się szczerze, że to ja zwykle wysyłam paczki do Afryki, a nie jestem ich odbiorcą. Tym bardziej poruszyła mnie ofiarność osób, które paczkę wysłały. Do tego, było to całkowicie niespodziewane. Mamouna, wraz z innymi kobietami przygotowała drobny prezent dla mnie. Następnie już sama zdobyła środki na wysłanie przesyłki. Moja radość - ogromna! Już nie mogę się doczekać chwili, kiedy będę mogła spróbować pyszności, które otrzymałam!

Pyszności, które dotarły do mnie z Burkina Faso
Przypomniałam sobie czasy, kiedy to od czasu do czasu zza granicy przychodziła do nas paczka. Sama staram się wysyłać paczki, bo wiem, ile radości sprawiają one osobie obdarowanej.

A Ty, kiedy ostatnio sprawiłeś komuś taką radość? Zbliżają się święta Bożego Narodzenia - narodziny Chrystusa na świecie to najwspanialszy dar, jaki otrzymaliśmy od Boga. Wraz z Nim otrzymaliśmy wszystko. Pamiętaj o tym w trakcie przygotowań do świąt. Pomyśl również o tych, którzy święta obchodzić będą przy pustym stole/ pod palącym słońcem/ bez wody...



środa, 11 października 2017

Międzynarodowy Dzień Dziewcząt

11 październik to Międzynarodowy Dzień Dziewcząt, który został ustanowiony w 2011 roku przez ONZ. Ten dzień to nie tylko okazja do świętowania, to również czas na podsumowania i przedstawienie różnego rodzaju faktów. 
W najnowszym raporcie opublikowanym przez UNESCO [1] można przeczytać, że 130 milionów dziewcząt na świecie nie ma dostępu do edukacji. Liczby te niestety porażają, ale dają też motywację do działania. 10 państw, w których dostęp do edukacji dla dziewcząt jest najmniejszy to:
Sudan Południowy, Republika Środkowoafrykańska, Niger, Afganistan, Czad, Mali, Gwinea, Burkina Faso, Liberia i Etiopia. Od razu rzuca się w oczy, że 9 z tych państw to państwa afrykańskie... Na tej niechlubnej liście niestety znajduje się również Burkina Faso. 
Kraje z najmniejszym dostępem do edukacji dla dziewcząt (2016 rok), raport UNESCO
Dlaczego tak wiele dziewcząt nie ma dostępu do edukacji? Przyczyn jest wiele, są to między innymi: wczesne małżeństwa, bieda, działania wojenne, faworyzowanie edukacji chłopców. To najważniejsze, a przyczyn jest o wiele więcej. Zachęcam do zapoznania się z artykułami, do których linki zamieściłam w bibliografii [2,3]. Oczywiście, każdy z nas osobiście nie jest w stanie zrobić wiele, ale razem możemy działać, by zapewnić dziewczynkom lepszy dostęp do edukacji.

Nasze działania dla Burkina Faso, to nie tylko wspieranie inicjatyw lokalnych czy wsparcie dla chrześcijan w Pobe Mengao. Zależy nam również na zapewnieniu dostępu do edukacji, zarówno dziewczynom jak i chłopakom. Zdajemy sobie sprawę, że edukacja jest jednym z najważniejszych czynników gwarantujących rozwój społeczeństwa. Wspierając nasze działania w Burkina Faso wspierasz również wszelkiego rodzaju działania edukacyjne.


Bibliografia:
[1] Raport UNESCO 2016 GEM Report, http://en.unesco.org/gem-report/
[2] http://www.rfi.fr/afrique/20171010-education-filles-9-pays-afrique-parmi-10-mauvais-eleves
[3] http://www.worldbank.org/en/topic/girlseducation

niedziela, 24 września 2017

A może tak nową pralkę?

Po powrocie do domu z kolejnej podróży służbowej wypakowałam swoją walizkę, posegregowałam ubrania i postanowiłam zrobić pranie. Ustawiłam godzinny program i zagłębiłam się w pracę. Dopiero po trzech godzinach dotarło do mnie, że z pralką są jakieś problemy, a moje ubrania nie mają najmniejszych szans na wypranie. Cóż robić? Wypróbowałam wszystkie znane mi sposoby przywrócenia jej do życia, co nie przyniosło żadnych efektów. Jako, że pralka nie jest moja a właściciela mieszkania, następnego dnia rano poinformowałam go o zaistniałym problemie. Zastanawiałam się, czy to ja mam wzywać fachowca do naprawy, czy to on kogoś zawiadomi. Cóż, po kilku godzinach dostałam odpowiedź: "Jutro po południu przywiozę nową pralkę. Będziesz w domu?" 
Tak po prostu. I chociaż bardzo podoba mi się to, że w mojej łazience stanęła nowa pralka, to jednak wraz z moją koleżanką zaczęłyśmy zastanawiać się nad całą historią. Cóż to jest kupić nową pralkę? Nic :) Dla mnie. Dla właściciela  tego mieszkania tym bardziej. Dla moich znajomych również. Ale... czy dla wszystkich? Niestety nie. Część z nich musiałaby oszczędzać kilka lat, by pozwolić sobie na taki zakup. A nawet już po jej zakupieniu mogłoby się okazać, że są to pieniądze wyrzucone w... piasek. Bo jeśli nie ma wody i prądu, to jak pralkę uruchomić? Nijak. 
W Pobe Mengao nie ma ani jednej pralki automatycznej. Wszystkie kobiety ubrania piorą ręcznie. Tryb prania - super oszczędny, bo przecież wody mało. I chociaż wiem, że to dla nich jedyna metoda zrobienia prania, to i tak się buntuję. Bo same to pranie muszą zrobić, wodę przynieść. Dobrze, że chociaż słońce pali tak mocno, że z suszeniem ubrań problemu nie ma.


poniedziałek, 31 lipca 2017

Wybieleni

Kiedy po raz pierwszy spotkałam się z wybielaniem skóry nic nie zapowiadało, że jest to temat tak poważny i tak rozległy. 
Najpierw zauważyłam niepokojące zmiany na skórze. Podróżując po Burkina Faso zobaczyć można różne blizny, powstałe po źle opatrzonych ranach, nie opatrzonych ranach, ukąszeniach czy oparzeniach. 
Blizna po ataku byka, trzy lata po wypadku.
Jednak te blizny, zniekształcenia najczęściej zauważyć można było na twarzach kobiet, najczęściej powiedziałabym tych ładniejszych, bardziej zadbanych, chociaż nie było to regułą. Ale nie tylko,  zdarzyło mi się spotkać również takich mężczyzn. Blizny, rany, wyglądały inaczej niż to co dotychczas widziałam. Można by powiedzieć, że były inne.
Kolejna rzecz, jaka przybliżyła mnie do tematu wybielania była wizyta na targu. Kremów do wybielania skóry, tańszych i droższych, było bez liku.... a do tego zawsze można było porozmawiać z którymś z tajemniczych mężczyzn, którzy chętnie odsprzedawali w ogóle nie oznaczone pudełeczka z "cudownym specyfikiem". 
Sklepik w Pobe jest dobrze zaopatrzony w kremy wybielające skórę.
W międzyczasie w trakcie odwiedzin w szkole podstawowej C w Pobe Mengao (Budowa szkoły i studni w Pobe Mengao w ramach projektu wspólnie realizowanego przez Stowarzyszenie Edukacja dla Pokoju i CME, współfinansowanego przez MSZ – zrealizowane w 2011 roku) wysłuchaliśmy recytacji wiersza, napisanego przez dyrektora szkoły:

Jestem czarny
Jestem dumny ponieważ mam czarną skórę
Jestem dumny ponieważ kolor mojej skóry jest poszukiwany
Jestem dumny bo jestem potomkiem wielkich przodków
Jestem dumny bo znam moje korzenie
Jestem – bo ten, kto nie ma koloru swojej skóry traci swoje korzenie
Jestem dumny ponieważ moja skóra jest czarna
Fulbert Sawadogo, dyrektor Szkoły Podstawowej w Pobe Mengao

Czyżby mieszkańcy Pobe Mengao zaczęli być rasistami? Nic podobnego! Dyrektor napisał ten wiersz widząc, że problemy z wybielaniem skóry nie dotyczą już tylko dorosłych kobiet, które szukają męża, chcą znaleźć pracę, chcą utrzymać przy sobie męża, ale jest to problem, który zaczyna dotykać także dzieci, które widzą, jak postępują ich rodzice, ich mamy. Widzą, że dorośli wstydzą się koloru swojej skóry zaczynają się jej wstydzić tak samo jak ich rodzice. I zaczynają się problemy.
A potem... szok. Rozmowa z kilku osobami, których znajomi w bardzo ciężkim stanie trafili do lekarza, a niektórzy tam nie trafili, bo... nie zdążyli :(



Jeszcze inny przykład, jak może skończyć się wybielanie skóry można zobaczyć tutaj: http://camer.be/41350/11:1/cameroun-beaute-la-depigmentation-a-la-peau-dure-cameroon.html (kobieta z Kamerunu). 

W związku z tym, że z każdej możliwej strony otrzymywałam informacje o wybielaniu skóry, postanowiłam zgłębić ten temat. Kilka kliknięć w internecie powiedziało mi, że problem, z którym się stykamy to powiedzmy, problem na skalę... głodu na świecie. Może przesadzam, ale problem istnieje, jest palący (nie tylko w przenośni) i naprawdę napawa mnie przerażeniem, kiedy widzę zniszczone twarze i ciała kobiet, głównie kobiet...
Bardzo szybko natrafiłam na artykuł Echa kolonializmu - fenomen chemicznego wybielania się kobiet z tzw. Trzeciego świata.  Wcale mnie nie podniósł na duchu, chociaż pokazuje przyczyny tego procederu. Dodatkowe poszukiwania pokazały mi, że brakuje wszelkiego rodzaju badań naukowych, laboratoriów, które badałyby tę sprawę, socjologów, słowem, całego aparatu naukowego, który mógłby wziąć się za tę sprawę. Podobno istnieje aż jedna rozprawa doktorska na ten temat - ale jeszcze do niej nie dotarłam.
Dlaczego? Czy boimy się tego tematu? Czy może jednak teorie spiskowe o koncernach mających władzę na świecie są prawdziwe? Myślę, że nie. Po prostu ludzie nie są zainteresowani. Może czas to zmienić. Przeprowadzić badania, na które będzie można się powoływać. Które pozwolą kobietom powiedzieć stanowcze nie, które pozwolą dzieciom i młodzieży uczyć się w szkole o tym, że to co nienaturalne jest bardzo często złe i w sposób negatywny wpływa na ich życie. Niech wierszyk Pana Dyrektora będzie poparty nie tylko doświadczeniem jednostek, niech on będzie oparty na badaniach naukowych. Niech działania państw, które zabraniają artystom pochodzącym z ich kraju koncertów w ojczyźnie, po tym jak zostało udowodnione, że wybielali skórę nie będą tylko wymysłem państwa czy jednostek w rządzie, ale niech to będzie poparte wynikami naukowymi. 
Nie wiem, kim jesteś, drogi czytelniku. Właścicielem kawiarni, mechanikiem samochodowym, Z-cą Rektora polskiej uczelni, naukowcem, lekarzem, fryzjerką, kucharką... Chciałabym zachęcić Cię, byś pomyślał co możesz zrobić w tym temacie. Może porozmawiać ze znajomymi, by uwrażliwić ich na ten temat. A może... zaangażować się w badania naukowe w tym temacie? Potrzebuję Twojej pomocy. Twojego laboratorium i pomysłów. Współpracy z lekarzami, dermatologami, szpitalami...

Proszę, skontaktuj się ze mną, jeśli ten temat poruszył Cię w jakiś sposób. Chcesz rozpocząć badania? Napisz. Chciałbyś edukować w tym temacie? Napisz! Czekam na reakcję z Twojej strony i sama rozpoczynam działania w tym kierunku!




piątek, 21 lipca 2017

po TE

Podczas tegorocznego TE w Dzięgielowie projekt "Pomoc dla Afryki" był obecny w kilku miejscach. Można nas było spotkać przy głównej alejce w naszym niebiesko-białym namiocie i zaopatrzyć się w różne cuda - zrobione przez wolontariuszy w Polsce, na warsztatach lub w Burkina Faso. Dodatkowo, przez cały tydzień w szkole odbywały się warsztaty (zdjęcia poniżej). Oczywiście, nie mogło również zabraknąć seminarium - w tym roku poruszyłam dość nietypową tematykę (Wybieleni). O czym mówiłam? Postaram się opisać problem, z jakim się zetknęliśmy w Burkina w następnym poście. 
Tymczasem zapraszam Was do obejrzenia krótkiej relacji fotograficznej z TE :) 














poniedziałek, 26 czerwca 2017

EDK: z Chrystusem w Świat

EDK już za nami, przygotowujemy się intensywnie do TED. A jak było na EDK? Niezwykle ciekawie! Bardzo możliwe, że nie muszę o tym pisać bo byłeś na miejscu, ale może znajdzie się wśród czytających ktoś, kto nie miał możliwości wziąć udziału w tym wydarzeniu. 
Panel dyskusyjny, w którym miałam przywilej wziąć udział nosił tytuł "Z Chrystusem w świat - współczesne wyzwania". Na początku na prośbę organizatorów zaprezentowałam działania CME w Burkina Faso - trwają już one 10 lat! W tym czasie udało się nam zrealizować wiele projektów, które pozwoliły nam pomóc mieszkańcom Pobe Mengao. 
Następnie, wraz z innymi uczestnikami panelu dyskusyjnego, bazując na naszych doświadczeniach, dyskutowaliśmy na poruszane przez panią Iwonę Nawrot tematy. Ich tematyka była rozległa i muszę przyznać, że każdy z nich można by zrobić osobnym panelem dyskusyjnym, ale staraliśmy się wykorzystać maksymalnie czas, jaki mieliśmy do dyspozycji. 
Skupialiśmy się głównie na kilku tematach: pojęcie biedy, czym Afryka może nas zachwycić, aktywne chrześcijaństwo, uchodźcy. Tematy te są ogromne, każdy z dyskutujących bazował na swoich doświadczeniach, których mamy niemało... Dodatkowo każdy z nas patrzy subiektywnie, chociaż podczas wyjazdów do Afryki, osobiście staram się patrzeć na kontekst kulturowy, ekonomiczny i społeczny, który ma istotny wpływ na to, jak wygląda obecnie życie mieszkańców tego kontynentu.
A czy Ty byłeś kiedyś w Afryce? Kurort w Egipcie, safari w Kenii..? A może przebywałeś, tak jak niektórzy z nas, w wioskach, żyjąc tak jak inni mieszkańcy tego pięknego kontynentu? Napisz, chętnie poczytam, czego doświadczyłeś podczas pobytu na tym kontynencie - nieważne z jakiego powodu tam byłeś!

Prezentacja działań CME w ramach projektu "Pomoc dla Afryki"

Uczestnicy panelu (od prawej): Iwona Nawrot (prowadzenie),
Izabela Karasińska, Lucjan Buchalik, Jerzy Marcol, Lidia Żur 


wtorek, 13 czerwca 2017

Ewangelickie Dni Kościoła

Zapraszam Cię serdecznie na Ewangelickie Dni Kościoła. Wierzę, że będzie to niesamowity i budujący czas. Organizatorzy przewidzieli wiele paneli dyskusyjnych, wykładów i koncertów. Całość odbędzie się w kilku miastach na Śląsku Cieszyńskim, a dokładnie w Ustroniu, Wiśle, Cieszynie, Czeskim Cieszynie oraz Bielsku-Białej. 

W szczególności chciałabym zaprosić Cię na panel dyskusyjny „Z Chrystusem w świat – współczesne wyzwania”, który odbędzie się w sobotę, 17 czerwca o godz. 11.00 w Bielsku-Białej (dokładny adres: Liceum Ogólnokształcące Towarzystwa Szkolnego, ul. Modrzewskiego 12, sala 40, II piętro). W trakcie panelu za pomocą krótkiej prezentacji przedstawię działania CME w Afryce, a następnie wraz z innymi osobami będziemy dyskutować o Afryce i wyzwaniach jakie napotykamy gdy pracujemy na tym kontynencie. 

Szczegółowe informacje oraz program wszystkich spotkań można znaleźć na stronie Ewangelickich Dni Kościoła: http://dnikosciola.pl/

Serdecznie zapraszam!


sobota, 3 czerwca 2017

Energie elektryczna w Pobe Mengao?



Kiedy po raz pierwszy znalazłam się w Pobe Mengao w 2007 roku dostęp do prądu był tylko w dwóch miejscach w wiosce – przy ogromnej wieży telekomunikacyjnej oraz u jednego z mieszkańców z wioski, który za drobną opłatą ładował nam komórki oraz baterie do aparatów i kamer (miał generator prądu). Od tego czasu upłynęło już 10 lat, ale w tej sprawie niewiele w Pobe się zmieniło. Owszem, słupy elektryczne stoją w pogotowiu już od 2011 roku i za każdym razem słyszę, że już „w przyszłym roku”, „niedługo” pojawi się elektryczność. Owszem, jest coraz lepiej – niewielkie panele słoneczne pozwalają na ładowanie telefonu czy laptopa. Oprócz tego wzdłuż głównej drogi przebiegającej przez centrum wioski postawiono kilka lamp, które oświetlają ją w nocy. Niestety, w domach nadal brak dostępu do energii elektrycznej.

Z racji mojego zawodu i projektu nad którym obecnie pracuję niezwykle zainteresował mnie artykuł „Wyścig po energię słoneczną w Afryce: a co z Burkina?” [https://burkina24.com/2017/05/17/course-vers-lenergie-solaire-en-afrique-et-le-burkina]
Obecnie liderem w pozyskiwaniu energii słonecznej w Afryce Zachodniej prym wiedzie Senegal i jest on zdecydowany, by pozostać liderem. Jednak plany Burkina Faso pokazują, że jeśli uda się je zrealizować, Burkina może wyprzedzić Senegal i chociaż przez chwilę być liderem na rynku.
W Burkina, ambitne plany zakładają, że elektrownia Zagtouli, o ile zostanie wykończona w 2017 lub 2018 roku będzie dawała 33 megawaty energii z 130 000 paneli słonecznych. O ile plan się powiedzie, Burkina wyprzedzi Senegal! Narodowy plan rozwoju ekonomicznego i społecznego (Le Plan national de développement économique et social (PNDES)) przewiduje zbudowanie do 2020 roku 5 centralnych systemów solarnych w Burkina, dających w sumie 80 megawatów. « Zina », elektrownia słoneczna otwarta w sierpniu 2016 roku produkuje 20 megawatów energii.
W Burkina może brakuje wielu rzeczy, ale słońca jest pod dostatkiem. Czy uda się im wykorzystać to źródło energii? Czy w ten sposób Pobe Mengao będzie miało dostęp do energii elektrycznej? Trzymam kciuki za Burkina i ich plany! 

Zdjęcie:
Zachód słońca w Burkina Faso. Zdj. Anna Pinkas

piątek, 12 maja 2017

Noc Uwielbienia 2017 - sprawy techniczne

Noc Uwielbienia na północy Burkina Faso odbędzie się już po raz piąty. Kolejny raz wspieramy miejscowych chrześcijan finansowo, dając im możliwość wspólnego uwielbiania Boga. Pomimo szczerych chęci udziału w tegorocznym wydarzeniu, niestety nie mogę pojechać końcem maja do Burkina. Mam nadzieję, że w kolejnych latach uda mi się tam dotrzeć. 
Większość z Was, którzy organizujecie jakieś wydarzenia, wiecie, że zawsze pociąga to za sobą koszty. Dla tych z Was, którzy nie wiecie, jak sprawa wygląda "od kuchni" postaram się napisać kilka słów wyjaśnienia ;-)
Noc Uwielbienia rozpoczyna się posiłkiem, który jest przygotowywany przez kobiety z kościoła w którym to wydarzenie się odbywa. Jako, że wydarzenie jest planowane na koniec maja, czyli przed porą deszczową, żywności jest niewiele i do tego jest droga. Nie chcę powiedzieć, że zorganizowany posiłek to wabik, ale nie da się ukryć, że posiłek ten na pewno będzie przyciągał dorosłych i dzieci - którzy być może w innym czasie w ogóle nie przekroczyliby progu kościoła oraz, którzy prawdopodobnie tego dnia nie zjedliby nic innego. Dodatkowo jest to forma wsparcia dla wszystkich chrześcijan, którzy tego dnia się tam pojawią. Tak więc 42% wysłanego wsparcia zostanie przeznaczone na jedzenie :)
Na co jeszcze idzie przesłane wsparcie? Tłumacząc otrzymany projekt, zadziwił mnie punkt: drzewko Bożonarodzeniowe dla dzieci (8% przesyłanego wsparcia). W mojej głowie zapaliła się czerwona lampka, włączył się alarm - jak to, drzewko Bożonarodzeniowe w maju??? Postanowiłam jednak wyjaśnić sytuację z organizatorami. Zadałam im proste pytanie i otrzymałam odpowiedź, która mnie zadowoliła. Dzieci, które pojawiają się na Nocy Uwielbienia to dzieci chrześcijan, ale nie tylko. Ideą organizatorów jest wręczenie im drobnych upominków, tak, by pokazać im, że są ważne dla nich oraz dla Pana Jezusa. W związku z tym, że nie mają zwyczaju wręczania prezentów, by uniknąć długich wyjaśnień, nazwali ten punkt drzewko Bożonarodzeniowe, wierząc, że domyślimy się o co im chodzi. Osobiście, muszę powiedzieć, że miałam trudności w zrozumieniu tego punktu i dopiero ich wyjaśnienie pomogło mi zrozumieć jego celowość :) Mam nadzieję, że i dla Was to wyjaśnienie jest logiczne. 
Kolejne 43% z przesłanych środków zostanie przeznaczone na organizację. Co to oznacza? Oznacza to między innymi zwrot kosztów za telefon (nie ma telefonów służbowych), zwrot kosztów za paliwo dla organizatorów czy też transport innych zaproszonych osób (pastorów). Muszę przyznać, że to nasza wina, że te pozycje się tam pojawiły. Dlaczego? Podczas naszego ostatniego pobytu w Burkina Faso udało nam się spotkać z organizatorami Nocy Uwielbienia i porozmawiać. Rozmawialiśmy również na temat tego w jaki sposób pracują przy organizacji takiego wydarzenia. I chociaż wiemy, że wszystko co robią, robią z serca, by głosić Dobrą Nowinę o Zbawieniu, pracując za darmo, to jednak... Nie mają żadnego wsparcia, poza tym, co otrzymują od nas. Pastorzy nie są opłacani, a często oczekuje się, że w niedzielę udzielą gościny większości zborowników (!) - postaram się o tym napisać więcej w innym wpisie. Poprosiliśmy więc, by oszacowali koszty jakie ponoszą - przy transporcie i komunikacji podczas Nocy Uwielbienia i wpisali to w projekt. Tak, wiem, brakuje jeszcze 7%, które jest po prostu prezentem dla Pastora. Myślę, że ten punkt jest jasny dla każdego z czytających :) 

Podsumowując, chciałabym podziękować za Twoje wsparcie dla działań projektu Pomoc dla Afryki prowadzonego przez CME. Mam nadzieję, że moje wyjaśnienia techniczne pomogły Ci chociaż trochę poznać realia wspieranego przez nas wydarzenia. Jeśli masz jakieś pytania, chciałbyś/chciałabyś usłyszeć więcej, zapraszam do skontaktowania się za pomocą e-maila, dostępnego w zakładce Kontakt. Tymczasem zachęcam Cię, byś wspierał modlitwą organizację tego wydarzenia, a jeśli Bóg dodatkowo poruszy Twoje serce - także finansami.

Młodzi uczestnicy zeszłorocznej Nocy Uwielbienia

piątek, 21 kwietnia 2017

Obserwatorzy

Są wszędzie... Patrzą na mnie kiedy jem posiłki. Kiedy tylko wejdę do pokoju, od razu na mnie spoglądają. Z uśmiechem, z wyrazem oczekiwania, niektóre wręcz błagalnie. Mieszkam sama, owszem. Ale "oni" towarzyszą mi wszędzie. Och, zapomniałabym - nawet, gdy biorę do ręki klucze - nie ważne, czy te od mieszkania, czy te z pracy. Są. Przypominają się. Czekają. Nie pozwalają o sobie zapomnieć.
Mówią do mnie z każdego zdjęcia z podróży do Pobe Mengao w Burkina, które wywołałam i zawiesiłam na ścianie, czy też włożyłam do albumu. Z każdej zakupionej rzeczy - wszystkie, które posiadam zostały uszyte, wyplecione lub sklejone ręcznie - każda z tych rzeczy przypomina mi więc o tym, kto ją zrobił. 
Każda twarz i rzecz wydaje się zadawać jedno pytanie: co z wodą? Co z robicie z tamą? Muszę się przyznać, że kiedy biorę prysznic, myślę o nich. Również wtedy, gdy robię pranie lub zmywam naczynia. W mojej głowie krążą myśli i nie wiem, naprawdę nie wiem co mam z nimi zrobić. Nie chcę o nich zapomnieć, nie, to nie w moim stylu. Nie jestem w stanie wyrzucić ich z mojej głowy i z mojego serca.
Dlatego też zadaję sobie i Tobie drogi czytelniku po raz kolejny pytanie: co zrobimy z tamą? Albo inaczej: kiedy zrobimy porządek z tamą?

Woda! Pod rzęsą wodną kryją się krokodyle ;) niestety ten niewielki zbiornik
jest suchy po kilku miesiącach . 
Zdaję sobie sprawę z tego, że piszę o tamie już kolejny raz. I mogę zapewnić Cię, że będę o niej pisała jeszcze wiele razy... Przestanę, gdy tama zostanie odbudowana, a mieszkańcy Pobe Mengao będą mieli dostęp do wody. 

czwartek, 13 kwietnia 2017

Wielkanoc

"Rzekł jej Jezus: Jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. 
A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki. Czy wierzysz w to?"
Ewangelia św. Jana 11, 25-26

Drogi Czytelniku, 
kolejny raz możemy obchodzić pamiątkę Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa! Czy cieszysz się z tego powodu? Muszę przyznać, że pomimo tego, iż znajduję się daleko od rodzinnego domu, jestem przepełniona radością, że mogę w szczególny sposób przypominać sobie, co Jezus zrobił dla mnie, oddając za mnie swoje życie. Wiem, każdego dnia pamiętam o tym i jestem pełna wdzięczności. Jednak czas Świąt Wielkanocnych pozwala mi na nowo przemyśleć moje życie, popatrzeć na nie z innej, Bożej perspektywy.
Dodatkowo, w świetle różnych wydarzeń, które mają miejsce ostatnio na naszej plancie, zadaję sobie pytanie: Jezus Chrystus oddał za mnie swoje życie. Czy jestem gotowa, gdy zajdzie taka potrzeba oddać życie dla Niego?
Nikt z nas nie planuje takich sytuacji, ja również. Jednak może zdarzyć się, że w wyniku różnych wydarzeń znajdę/ znajdziesz się w takiej sytuacji... Czy jestem/jesteś gotowa/y? 



Życzę Ci, byś w każdej chwili nadchodzących Świąt pamiętał o tym, co Jezus Chrystus zrobił dla Ciebie! Niech ten świąteczny czas upłynie w pokoju i radości!

poniedziałek, 3 kwietnia 2017

A gdyby tak... pojechać?

Tak, dokładnie to mam na myśli zadając to pytanie: a gdyby tak... pojechać? Pojechać do Burkina Faso?  Czy kiedykolwiek w ogóle o tym myślałeś/aś? Nie, nie mówię o wyjeździe na całe życie. Nie piszę też o wyjeździe w porze deszczowej, kiedy to chmary dziwnych owadów (potworów?) starają się oparzyć skórę kwasem lub wypić (zdawałoby się, że całą) krew, a deszcz rozmywa drogi... 
Mam na myśli wyjazd na kilka dni, może tydzień, końcem pięknego, ciepłego miesiąca - maja. Skąd taka propozycja? Otóż w tym roku w Burkina Faso odbędzie się po raz kolejny Noc Uwielbienia. Będzie to już piąta z kolei Noc Uwielbienia. Od pięciu lat wspieramy to wydarzenie, od samego początku otrzymuję na niego zaproszenie. Pomyślałam, że dobrze by było, byśmy nie tylko finansami  i modlitwą, ale również swoją obecnością okazali chrześcijanom w Burkina swoje wsparcie.
Postanowiłam, że podzielę się z Tobą, drogi czytelniku mojego bloga tym pomysłem. Może i Ty zechcesz wziąć udział w tym niezwykłym wydarzeniu? Proszę, kiedy przeczytasz ten post i poczujesz, że chciałbyś do mnie dołączyć - skontaktuj się ze mną. Napisz maila/ wiadomość na Fb, zadzwoń! Czekam na informacje od Ciebie!

Jeden ze środków lokomocji.
Podczas wyjazdów zdecydowanie go unikam :) 



niedziela, 19 marca 2017

Gdzie jest Twoje oparcie?

Podczas ostatniej wycieczki zaopatrzeni w rakiety śnieżne wspinaliśmy się po stromym zboczu góry pokrytym zlodowaciałym śniegiem. Uważnie stawiałam każdy krok, pamiętając o tym, by zawsze mieć dobre oparcie dla stóp. Powiem szczerze, że patrząc w bok, na bardzo stromy stok, po którym nie dało się iść, myślałam: obym nie spadła! W pewnym momencie zmęczeni zatrzymaliśmy się, a kolega, który prowadził naszą grupę zapytał: Gdzie jest Twoje oparcie? Jakie ono jest? Zachęcił nas do rozmyślania o naszym życiu duchowym. Zaczęłam myśleć: gdzie jest moje oparcie? Oczywiście - w Bogu, nasunęła mi się od razu odpowiedź. Czy inni mogą to zobaczyć? Jak reaguję w trudnych sytuacjach? Muszę powiedzieć, że czasami w trudnych sytuacjach nie jestem przykładem. Ale całym czasem uczę się i chcę poznawać Jezusa coraz bardziej i być bliżej Niego!
Przemyślenia te wydały mi się szczególnie ważne w chwili, gdy otrzymałam informacje z Pobe Mengao. W okolicy Pobe (ok. 7 km od Pobe) doszło do zamachu na nauczyciela ze względów religijnych. Sytuacja, ostatnio dość niepewna, nie poprawiła się po tym wydarzeniu. Kilkoro nauczycieli z obawy o swoje bezpieczeństwo opuściło miejsce pracy i zapowiedziało, że powrócą dopiero, gdy rząd zapewni im bezpieczeństwo. Z relacji mieszkańców Pobe dowiedziałam się, że ta sytuacja napełniła ich strachem i obawą o ich własne życie. 
W tej sytuacji niewiele jesteśmy w stanie zrobić, mogłam jedynie zapewnić ich o moich/ naszych modlitwach oraz przekazać właśnie te słowa: w Kim jest Twoje oparcie? Modlę się, by wiele osób w tej sytuacji pełnej niepokoju szukało swojego oparcia w Chrystusie. Proszę, dołącz do mnie!


Myśląc o tym, gdzie jest moje oparcie, przypomniałam sobie również werset z Listu do Hebrajczyków 6,19: Jej to [nadziei] trzymamy się jako kotwicy duszy, pewnej i mocnej, sięgającej aż poza zasłonę. Niech te słowa będą dla Ciebie zachętą do pochwycenia nadziei jaką mamy w Jezusie Chrystusie! 

wtorek, 31 stycznia 2017

Zaproszenie ZOOM+2017

Witaj,

chciałabym zaprosić Cię serdecznie na konferencję ZOOM+2017, która odbędzie się w dniach 30/04-02/05 w Warszawie. To nie jest zwyczajna konferencja, na której można znaleźć mniej lub bardziej ciekawe wykłady. To konferencja, podczas której wysłuchasz wspaniałych wykładów, weźmiesz udział w dynamicznych warsztatach, będziesz miał możliwość porozmawiania indywidualnie z osobami, które pracują w niesamowitych miejscach! Nie przegap takiej możliwości :)
Jeszcze dzisiaj obowiązuje niższa opłata konferencyjna, jeśli jednak nie masz czasu, by zarejestrować się dzisiaj - zrób to w najbliższych dniach. 
Zobacz świat w nowej perspektywie! 



sobota, 28 stycznia 2017

Spotkanie z przedstawicielami kościołów w Pobe Mengao

Podczas pobytu w Burkina zawsze z niecierpliwością czekam na spotkanie z przedstawicielami kościołów chrześcijańskich w Pobe Mengao. Chrześcijan jest tam niewiele, łączą mnie z nimi przyjacielskie, powiedziałabym nawet braterskie relacje. Kiedy tylko to możliwe staram się uczestniczyć w nabożeństwach w każdym z kościołów - a są w Pobe trzy: Kościół Katolicki, oraz dwa kościoły protestanckie: "La Vie Profonde" oraz AD. Z reguły jestem na nabożeństwach w obu kościołach protestanckich, kiedy jedno się kończy rozpoczyna się drugie, miałam też już możliwość odwiedzić Kościół Katolicki przed nabożeństwami w kościołach protestanckich.

Spotkanie z Pastorem kościoła AD i jego żoną oraz starszymi zboru
Uczestniczenie w spotkaniach, wspólna modlitwa, dzielenie się świadectwami, przeżyciami, wspólne rozważanie Słowa Bożego wraz z Burkińczykami to dla mnie wielki przywilej. Pomimo tego, że oficjalnie w kraju tym nie ma prześladowań, chrześcijanie często doświadczają wykluczenia ze swoich rodzin czy też społeczności, kiedy zamiast religii tradycyjnej czy religii większości wybierają chrześcijaństwo.
Podczas tego wyjazdu nasz autobus na trasie Ouahigouya - Pobe miał ogromne opóźnienie i do celu dotarliśmy długo po zakończeniu wszystkich chrześcijańskich spotkań. Pomimo tego, udało się nam spotkać z przedstawicielami kościołów w Pobe. Na spotkanie zaprosiliśmy Pastorów, katechetów, nauczycieli szkółek niedzielnych, oraz osoby odpowiedzialne za młodzież. W sumie zebrało się około 30 osób. Spotkanie mieliśmy już po zachodzie słońca, zaczęliśmy je o 20.00.
Już wcześniej pisałam, że było to jedyne spotkanie na którym pojawili się mężczyźni i kobiety. Jednak nie dla wszystkich było to takie oczywiste. Zapraszając ich na spotkanie, musiałam wyraźnie zaznaczyć, by mężczyźni zabrali swoje żony. Ich zdumienie było nad wyraz widoczne! Jak to - mają zabrać ze sobą kobiety??? Na spotkanie..? Ale po co?
Cieszę się, że pomimo tego, że nie jest to takie oczywiste w ich kulturze, większość potraktowała moje słowa poważnie i przyprowadziła ze sobą żony, niektóre kobiety przyszły nawet ze swoimi niemowlakami. Podczas spotkania mogliśmy rozmawiać o zmianach jakie następują w strukturze CME, jak widzimy naszą dalszą pomoc dla nich. Mogliśmy również posłuchać o ich sytuacji, zmianach jakie następują w ich państwie. Najważniejsza zmiana, która dotknęła wszystkich to wzrost cen. Kolejna zmiana, która dotyczy mieszkańców północy, to niepokoje (napady, akty terrorystyczne), które najczęściej są wynikiem działalności ugrupowań z sąsiedniego Mali.

W trakcie naszego nocnego spotkania
Rozdajemy prezenty :) 
Podczas spotkania mogliśmy im też przekazać drobne upominki - kremy do rąk, kremy do stóp, wody toaletowe damskie i męskie oraz ubrania. Dla nas były to naprawdę drobne rzeczy, dla nich - symbol pamięci i wsparcia.
W dniu wyjazdu odwiedził nas Pastor kościoła AD wraz z Timothe (odpowiedzialny za śpiew w kościele) i wspólnie modliliśmy się o bezpieczną drogę powrotną dla nas oraz bezpieczeństwo dla nich. 
Proszę, pamiętajcie w swoich modlitwach o mieszkańcach Pobe Mengao!

niedziela, 22 stycznia 2017

Męski świat

Ostatni wyjazd do Burkina Faso upłynął nam pod znakiem spotkań. Większość z nich to spotkania oficjalne - z Ayo (królem), Prefektem, komisją ds. projektów polskich w Pobe Mengao, było też ogólne spotkanie wioskowe. Wszystkie te spotkania posiadały pewną cechę charakterystyczną. Tylko na jednym z wymienionych spotkań znalazła się jedna kobieta z Pobe Mengao (jest ona członkiem komisji ds. projektów polskich), poza tym spotkania odbywały się w męskim gronie. Byłam więc w większości sytuacji jedyną kobietą, jedyną białą kobietą i do tego wszystkiego - jedyną mówiącą kobietą. Ogólnie zdaję sobie sprawę, że rola kobiety i możliwości jakie posiada ona w kulturze w Burkina Faso jest zupełne inna niż rola kobiety w Polsce. Nie jestem też wojującą feministką, która chce zmienić rolę kobiety w społeczeństwie. Mimo wszystko uważam, że kobieta ma prawo wypowiadać się tak samo jak mężczyźni, czy też decydować o swoim życiu. Muszę powiedzieć, że w trakcie tych wszystkich spotkań zdawałam sobie sprawę z niezwykłości swojej roli - po pierwsze znajdowałam się w męskim, zamkniętym dla kobiet świecie. Do tego byłam w pozycji uprzywilejowanej - kiedy mówiłam, każdy z tych mężczyzn słuchał mnie uważnie (tłumaczyłam nasze rozmowy w obie strony: polski-francuski)... 
Jak się z tym czułam? Po pierwsze trochę niepewnie - jedyna kobieta w grupie, największe spotkanie miało ok. 300 osób*, przepraszam, mężczyzn. Z drugiej strony było mi przykro, że kobiety nie mogą uczestniczyć w naszych potkaniach. Wierzę, że są inteligentne i mogłyby wnieść wiele dobrego w naszą dyskusję, zwrócić uwagę na pewne zagadnienia, problemy, o których mężczyźni niekoniecznie wiedzą. Na jedno ze spotkań udało mi się zaprosić zarówno kobiety jak i mężczyzn (opiszę go w kolejnym wpisie), chociaż wcale nie było to takie proste!
Spotkanie z komitetem i z właścicielami ziemskimi (na pierwszym spotkaniu oprócz mnie była jeszcze jedna kobieta)

Spotkanie z mieszkańcami wioski (tuż przed rozpoczęciem spotkania)

Spotkanie z mieszkańcami wioski - jeszcze przed spotkaniem, za nami pusto. Sytuacja ta zmieniła się w trakcie spotkania

*200-300? W trakcie spotkania ludzie stale dochodzili, wiele z nich stało za naszymi plecami i niestety nie byliśmy w stanie ich policzyć. Przed naszymi oczami siedziało około 100 osób, zakładam więc, że ok. 150-200 osób znajdowało się za naszymi plecami. 

sobota, 14 stycznia 2017

Powitanie

Po dość długiej przerwie witam Was ponownie na blogu :) Tym razem chciałabym napisać kilka słów o naszych spotkaniach z kobietami w Pobe Mengao podczas listopadowego wyjazdu. Jak zapewne pamiętacie, w 2014 roku wsparliśmy kobiece stowarzyszenie "Dofre Hansi", przekazując im środki finansowe na zakup owiec (więcej możecie przeczytać tu, dodatkowo pomagały one rozdysponować bieliznę w ramach akcji SMK). Będąc jeszcze w Europie umówiliśmy się na spotkanie z kobietami z tego stowarzyszenia, by porozmawiać o tym, jak wygląda realizacja kolejnych etapów tego projektu. Niezmiernie miło zaskoczyły nas kobiety z "Dofre Hansi" pojawiając się na przystanku autobusowym w dniu naszego przyjazdu tylko po to by się z nami przywitać. Założyły swoje piękne, kolorowe stroje i czekały na nas przez kilka godzin. Nie mieliśmy możliwości, by się z nimi skontaktować, autobus miał spóźnienie, a do tego liczne kontrole nie przyspieszały naszej podróży. Sekretarka stowarzyszenia, Mamouna urodziła niedawno dziecko i w trakcie powitania miałam możliwość potrzymania na rękach 3-miesięcznego Henocha. 

Kobiety ze stowarzyszenia Dofre Hansi witają nas w Pobe Mengao
Udało nam się spotkać z kobietami jednego wieczoru, by przedyskutować funkcjonowanie ich stowarzyszenia, realizacje projektów oraz potrzeby i wyzwania jakie przed nimi stoją. Pora wieczorowa została wybrana nieprzypadkowo - kobiety pracują w ciągu dnia i nie miałyby czasu na spotkanie z nami. Dodatkowo mieliśmy w ciągu dnia wiele spotkań z męską częścią wioski, więc wieczór był dla nas wszystkich jak najbardziej odpowiedni :-)
Oczywiście, nie da się ukryć, że podział na mężczyzny i kobiety jest bardzo wyraźny i w pewnych sytuacjach można wyczuć pewne napięcia pomiędzy obiema grupami. Z naszej strony, staramy się pomagać w taki sposób, by nie zwiększać istniejących napięć lecz je zmniejszać!