czwartek, 31 stycznia 2019

Na ratunek

scroll down for English

Szybko zapada zmrok. Za chwilę nastanie ciemność. Brak elektryczności sprawia, że ciemność wydaje się jeszcze czarniejsza. Powoli oczy przyzwyczajają się do zmroku. Nastaje cisza, nie przerywają jej, tak jak zwykle to bywa, odgłosy bawiących się dzieci czy rozmawiających głośno dorosłych.

Ta cisza ma w sobie coś niepokojącego. Jest w niej niepewność i strach. Czai się groza.

Czas na odpoczynek, po dniu wytężonym pracą, poszukiwanem wody, czy po prostu zwyczajnym dniu pełnym codziennych, wręcz rutynowych działań. Picie. Jedzenie. Gotowanie posiłku. Mycie dzieci. Noszenie wody ze studni lub najbliższego zbiornika. Troska o zwierzęta. Brak szkoły. Brak szkoły...? Tak, brak, bo tak już jest od kilku miesięcy. 

Jednak pomimo zmroku i zmęczenia nikt nie idzie spać. Powoli, po cichu, ludzie opuszczają swoje domostwa i niezauważenie starają się znaleźć schronienie. Trudne zadanie! W półpustynnym terenie, gdzie od czasu do czasu rosną krzaki lub suche zarośla nie łatwo się ukryć. Ale lepsze takie schronienie niż pozostawanie w domu. Wystawianie się na ubiczowanie. Wystawianie się na śmierć. 

... byle tylko synek nie zapłakał... jest tak samo wystraszony jak reszta rodzina i to daje nadzieję, że będzie cicho i swoim zachowaniem nie ściągnie niczyjej uwagi. 

Nie wiadomo. Przyjdą tej nocy? Czy może jutro? Zaatakują nas, czy sąsiada? Kto jest bardziej winny, mniej wierny? Na kogo dzisiaj padnie los? 

A może skryć się w domu tych, którzy już uciekli? Wszyscy wiedzą, że ich domostwo stoi puste. Tam nie powinni zaatakować. Jednak nie. To nie jest dobra myśl. Nigdy nie wiadomo, gdzie skierują swoją kroki. Kto wie, czym będą się kierować tym razem? 

__________________________________________________________________________

Napisane na podstawie wywiadu przeprowadzonego z uciekinierami z Pobe Mengao. Trwające od 3 lat ataki terrorystyczne na północy Burkina Faso rozprzestrzeniły się na wiele regionów kraju. Dotychczas wolne od ataków Pobe Mengao stało się celem. Wiele wiosek w regionie Soum nie istnieje, a ich mieszkańcy przenieśli się do innych wiosek/miast/obozów, gdzie są względnie bezpieczni. Mieszkańcy Pobe Mengao uciekają, ratując swoje życie. Stają się uchodźcami wewnętrznymi (tzn. nie przekraczają granicy swojego państwa). Przeprowadzenie się z wioski, do miasta czy do stolicy, zmiana życia, to coś, co dodatkowo ich dotyka. Zmiana miejsca zamieszkania to zmiana całego życia. Konieczność znalezienia mieszkania do wynajęcia. Brak środków do życia, trzeba wszystko kupić. Nie da się uprawiać już pola, nie będzie zbiorów.

To obecnie codzienność 25 rodzin (dotychczas), które uciekły z gminy Pobe Mengao. Co będzie dalej? Nie wiadomo. Sytuacja jest dynamiczna, zmienia się prawie każdego dnia. 

Dodatkowo w Pobe Mengao nie funkcjonują szkoły, ale nie tylko tam. W całym Burkina Faso ze względów bezpieczeństwa zamkniętych jest 600 szkół. 

CME prowadzi zbiórkę funduszy przeznaczonych na pomoc uchodźcom z Pobe Mengao. To ludzie, których wspieramy już od 2007 roku. Chcemy być dla nich wsparciem również teraz, w czasie, gdy musieli porzucić wszystko co mieli. Nie bądź obojętny na ich los. Dołącz do nas!

Pomoc dla rodzin, które musiały opuścić Pobe Mengao będzie koordynowana przez CME a jej odbiorcami będą bezpośrednio potrzebujący. Wpłaty prosimy kierować na konto:
66 8113 0007 2001 0003 9909 0002
Bank Spółdzielczy w Cieszynie
Centrum Misji i Ewangelizacji
ul. Misyjna 8, 43-445 Dzięgielów

z dopiskiem: Burkina Faso Uchodźcy


Za każdy dar, każdą wpłatę już teraz serdecznie dziękujemy.
Okolice Pobe Mengao, grudzień. Zieleń zachowana jeszcze po porze deszczowej.


The dark falls quickly. In a second, darkness will come. The lack of electricity makes the darkness even blacker. Slowly, the eyes get used to the dark. Silence. Nothing interrupts it, as it would usually happen: the sounds of children playing or adults talking loudly.
This silence has something disturbing. You can feel the insecurity and fear in it. Terror lurks.
Time for rest, after a day of hard work, searching for water, or just doing ordinary, routine activities. Drinking. Eating. Cooking a meal. Taking care of the children. Carrying water from a well or the nearest tank. Taking care of animals. No school. No school ...? Yes, there is no school; because it has been like this for several months.
However, despite darkness and fatigue, no one goes to sleep. Slowly, silently, people leave their homes and go unnoticed, trying to find shelter. Difficult task! In a semi-desert area, where in some places only bushes or dry scrub grow, it is not easy to hide. But it's better to be sheltered than staying at home. Being exposed to scourging. Being exposed to death.
... hoping that my small son will not cry ... he is as scared as the rest of the family, and it gives me hope that he will be quiet, and his behavior will not attract anyone's attention.
It is not known. Will they come tonight? Or maybe tomorrow? Will they attack us or our neighbor? Who is guiltier, less faithful? Who will be chosen for today?
Maybe we could hide in the home of those who have already fled? Everyone knows that their home is empty... They should not attack there. No, no, this is not a good idea. You never know where they go. Who knows what idea will be in their minds this time?
          __________________________________________________________________________

Written based on an interview conducted with refugees from Pobe Mengao. Terrorist attacks in northern Burkina Faso, which have been underway on-going for 3 years, have spread to many regions of the country. Until now free from attacks Pobe Mengao has become the latest target.
Many villages in the Soum region do not exist, and their inhabitants have moved to other villages/towns/camps, where they are relatively safe. Pobe Mengao residents are escaping, saving their lives. Moving from the village to the city or to the capital, they change their life in a way that touches them. Changing your place of residence is changing your whole life. They need to find a flat to rent. Without the resources, they must buy everything. It is impossible to grow their crops fields anymore, there will be no crops. 

It is now the everyday life of 25 families (so far) who have escaped from the Pobe Mengao municipality.

CME is collecting funds for assistance to refugees from Pobe Mengao. These are people we have been supporting since 2007. We want to support them now, at a time when they had to give up everything they had. Stand with us and make a difference in their lives! 

Help for families who had to leave Pobe Mengao will be coordinated by CME and it will be transferred directly to those in need. Payments should be directed to the account:
IBAN: PL66 8113 0007 2001 0003 9909 0002
BIC/SWIFT: POLUPLPR
Bank Spółdzielczy w Cieszynie
Centrum Misji i Ewangelizacji
ul. Misyjna 8, 43-445 Dzięgielów, Poland
with a note: Burkina Faso Uchodzcy
Please pay attention to the note. Without it, we will not be able to use the money to support them.


Thank you for your support!

wtorek, 15 stycznia 2019

Nowy rok - nowe wyzwania

Początek nowego roku to zwykle postanowienia noworoczne, nadzieje na przyszłość, marzenia o tym, co zmieni się w życiu... I tak zapewne dla wielu z Was rozpoczął się ten rok. Osobiście chciałam uniknąć postanowień noworocznych, ale styczeń sprzyja takim postanowieniom i powoli zaczynam formułować moje postanowienia na 2019 rok. Ale... nie o tym dzisiejszy wpis. 

Nowy rok zaczął się w Pobe Mengao spokojnie. To pora sucha, brak deszczu i jego korzyści ale też zagrożeń z nim związanych. Jednak dzień, pomimo dobrego rozpoczęcia, zakończył się szokująco dla mieszkańców Pobe. Już w ciągu dnia gdzieś tam w oddali czaiło się zagrożenie. W końcu... zaatakowało. 

Tego dnia życie stracił sklepikarz. Jego niewielki sklepik zaraz koło jedynego w Pobe Mengao przystanku autobusowego pozwalał napić się coca-coli czy innego schłodzonego napoju przed podróżą. Jego właściciel dostarczał także wodę, by opłukać ręce czy zakurzone podróżą stopy. Normalny człowiek, którego życie zostało brutalnie przerwane przez nieznanych (na razie) sprawców.
Przemoc, która dotychczas czaiła się wokół Pobe Mengao, dawała znać o sobie w pobliskich miejscowościach, dotarła i tam.
Na jednym wydarzeniu koszmar się nie skończył. Następnego dnia wobec takiego samego zagrożenia stanął katecheta D. wraz z całą swoją rodziną. Udało im się uciec i znaleźć schronienie na parafii w pobliskiej miejscowości. Jednak i tam nie są bezpieczni - nie na długo. Obecnie czekają na możliwość przeniesienia się dalej, do innego miasta, by ratować swoje życie i czuć się bezpiecznie.
___________________________________________________________

Śledzę doniesienia prasowe z tamtej części świata, 31 grudnia 2018 roku wprowadzono stan wyjątkowy w następujących regionach: Hauts Bassins, Boucle du Mouhoun, Cascades, Centre-Est, Est, Nord oraz Sahel. Stan ten został wprowadzony na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Ministrów w odpowiedzi na stale nasilające się ataki terrorystyczne (stan ten zmienia się od 3 lat na coraz bardziej poważny).

Dodatkowo, ataki z zewnątrz, często na początku nierozpoznawane jako akty terroru, doprowadzają do tego, że dochodzi do konfliktów wewnętrznych pomiędzy mieszkańcami i kolejnych walk, tym razem, bratobójczych... Skrótową informację na ten temat (w języku francuskim) można przeczytać tutaj
___________________________________________________________

Patrząc na ostatnie wydarzenia w Polsce, uważam, że powinniśmy mówić. Mówić głośno i wyrażać nasz sprzeciw. Bo jeśli my będziemy milczeć, kto będzie mówić? Jeśli my nie zauważymy potrzeb, kto pomoże? 

CME jest zaangażowane w działania pomocowe i ewangelizacyjne w północnej części Burkina Faso od 2007 roku. Czy obecny stan zagrożenia oznacza, że powinniśmy przestać? NIE! Owszem, powinniśmy działać ostrożnie. Nie narażać się na ryzyko niepotrzebnie. Ale nie możemy pozwolić na to, by pomoc przestała istnieć. By ludzie tam mieszkający zostali pozostawieni sami sobie (co jest zapewne jednym z celów, jakie atakujący chcą osiągnąć). 

Oprócz pomocy, jaką możemy przekazywać, możemy i powinniśmy robić dużo więcej. Możemy się modlić. Nasza modlitwa ma moc, o tym wiemy. Dołączmy więc w modlitwie, módlmy się o mądrość dla mieszkańców, dla lokalnej władzy i władzy państwowej. Prośmy Boga, by chronił swój Kościół, który jest obecny również w Burkina Faso. 

To jest moje postanowienie na 2019 rok. Niech ten rok będzie rokiem modlitwy, modlitwy, która może zmienić życie i sytuacje. Dołączysz do mnie?

Przystanek autobusowy Pobe Mengao