poniedziałek, 24 stycznia 2022

Zamach stanu w Burkina Faso!

 W ciągu ostatnich miesięcy 2021 roku sytuacja w Burkina Faso zmieniała się ze złej na tragiczną. Setki tysięcy ludzi opuszczało swoje domy i w popłochu uciekało przed atakami zbrojnych grup. Niektórzy nie zdążyli uciec i pozostali na zawsze w miejscu, gdzie dopadli ich prześladowcy. Inni zginęli w trakcie ucieczki, wylatując na minach ukrytych na drodze. Miasta, które nadal były bezpieczne stały się oazą dla uciekinierów - uchodźców wewnętrznych. Czy jednak oazą można nazwać miejsce, w którym brakuje żywności, wody, dachu nad głową, a kolejni uchodźcy nie są witani w przeludnionym mieście z radością? 

Miejsca, w których chronili się uchodźcy pękały w szwach. Pomoc, która napływała z różnych miejsc, docierała tylko do części z nich. Mówiono o tym, że pomoc żywnościowa marnuje się w magazynach i nie jest dostarczana tam, gdzie jest pilnie potrzebna. 

W trakcie ataków, pomoc przychodziła zbyt późno. Zdarzało się, że pomoc przychodziła po tym, jak atakujący opuszczali już miejsce zbrodni. Pomimo tego, państwo starało się w jakiś sposób zapewniać bezpieczeństwo swoim obywatelom. Powołano Wolontariuszy Obrony Partii, młodych ludzi, których po kilkutygodniowym szkoleniu wyposażano w podstawowe uzbrojenie i wysyłano do walki z wrogiem, z którym nawet wojsko nie dawało sobie rady. 

Widać było wyraźnie, że słabo uzbrojone wojsko i policja, jak również wolontariusze nie są w stanie poradzić sobie ze zbrojnymi grupami, powiązanymi z Państwem Islamskim (IS) i al-Kaidą. 

Końcem listopada 2021 roku przez kraj przetoczyła się fala antyrządowych demonstracji. Żądano odejścia od władzy prezydenta, efektywnej walki z grupami siejącymi w państwie terror. Po kilku dniach manifestacji, w państwie wyłączono Internet (dane komórkowe). To sprawiło, że ludzie nie mieli ze sobą kontaktu, nie wiedzieli co dzieje się z ich bliskimi, nie mogli informować się o nowych atakach, ale też nie mieli możliwości kontaktowania się z sobą i organizowania większych manifestacji. Po kilku dniach manifestacje zostały stłamszone, a w kolejnych tygodniach kilka osób zostało oskarżonych w związku z ich organizacją. 

Sytuacja w państwie nie uległa poprawie, można wręcz powiedzieć, że tylko się pogorszyła. To sprawiło, że dwa miesiące później, 22 stycznia 2022 roku przez kraj przelała się znowu fala protestów i manifestacji. Ludzie żądali odejścia prezydenta, wycofania się wojsk francuskich, walki z terrorem w ich kraju, okazywali wsparcie do tego co dzieje się w Mali. Wojsko głośno zaczęło wyrażać braki w wyposażeniu i zaniedbania. W niedzielę, od samego rana w bazie wojskowej w stolicy oraz w innych miastach słychać było strzały. Kilka godzin później burkiński minister ds. sił zbrojnych, generał Aimé Barthélémy Simporé wystąpił w telewizji i ogłosił, że wszystko pozostaje pod kontrolą, a słyszane strzały to kilku wojskowych, którzy się buntują. Pomimo jego zapewnień, o 10.50 (czasu BF) został wyłączony Internet, a odgłosy dobiegające z baz wojskowych tylko się nasilały. 

24 stycznia ogłoszono, że prezydent Roch Marc Christian Kaboré został zatrzymany, jak również inni ministrowie. Mówiono już o zamachu stanu, wszędzie widziane było wojsko, ale w ciągu dnia nie wydano żadnego oświadczenia. Wiele urzędów administracji publicznych, ministerstwa i Banki pozostawały dzisiaj zamknięte, tak samo jak szkoły, zaś Air France zawiesiło loty do stolicy kraju.

Dopiero w godzinach wieczornych wojsko ogłosiło oficjalnie przejęcie władzy. Zapewniają przy tym, że prezydent i zatrzymane osoby przebywają w 'bezpiecznym miejscu'. Ogłoszono, że zawiesza się konstytucję, rozwiązuje rząd oraz Zgromadzenie Narodowe, zamknięte zostają wszystkie granice (lądowe i powietrzne) aż do zmiany decyzji, wprowadzono również godzinę policyjną w godzinach nocnych. 

Wojskowi ogłaszający przejęcie władzy w Burkina Faso

Dziękujemy Bogu, że w trakcie niedawnych wydarzeń, nie doszło do rozlewu krwi obywateli. Prośmy Boga, by to, co dzisiaj wydarzyło się w Burkina Faso, zmieniło się w coś dobrego dla mieszkańców tego kraju, którzy już od kilku lat borykają się z krwawymi atakami. 


Źródła: burkina24.com, rfi.fr