piątek, 13 maja 2016

Prośba o modlitwę

Wczoraj otrzymałam prośbę modlitewną, którą z Wami się dzielę. Saturnin (był w Polsce na Tygodniu Ewangelizacyjnym w 2013 roku) przebywa obecnie w szpitalu w Ouagadougou. Przedwczoraj, po utracie przytomności został przewieziony do szpitala w Kaya, a następnie do szpitala w stolicy. Dotychczasowe badania nie wykazały żadnych poważnych chorób, jedynie bardzo ogromne wyczerpanie organizmu i zmęczenie. 
Saturnin jest prefektem oraz pastorem jednego ze zborów w TOUGOURI. Praca na stanowisku prefekta nie jest łatwa, dodatkowe obowiązki wynikające z bycia pastorem również nie pomagają w odpoczynku. Do tego dołożyć trzeba warunki klimatyczne, dostęp do wody i żywności.
Każdy z nas wie, jak trudno znaleźć równowagę między pracą a odpoczynkiem. Czasami chcemy robić więcej niż jest to możliwe, co może doprowadzić do wypalenia zawodowego oraz do różnych chorób. Proszę Was o modlitwę za Saturninem - by wrócił do sił i zdrowia, módlcie się również o to, by umiał w swoim życiu znaleźć czas na odpoczynek. 

E-kartka pobrana ze strony http://www.crosscards.com/


czwartek, 5 maja 2016

Ciepło, gorąco, ukrop

Maj nie zaczął sie najcieplej, w sumie deszczowo, chłodno. Wytrwali grillowali mimo wszystko :) Patrząc na pogodę panującą podczas długiego weekendu trudno wierzyć w zapewnienia o globalnym ociepleniu.
Tymczasem w Burkina Faso pogoda pozostała niezmienna - maj, to jeden z najgorętszych miesięcy w tym państwie. Temperatury w Pobe Mengao i okolicy wynoszą 40-50 stopni. Na najbliższe dni nie przewiduje się ochłodzenia. Niestety, nie ma do dyspozycji klimatyzacji. Można ochłodzić się tylko i wyłącznie wodą. Wodą... No cóż, nie do końca. Jako, że projekt odbudowy tamy nie został jeszcze zrealizowany, dostęp do wody w Pobe jest bardzo ograniczony. Obecnie, każdego ranka kobiety udają się w wędrówkę w poszukiwaniu wody. Wychodzą około 7 rano, a wracają około 16 przynosząc wodę. "Tylko" 9 godzin poszukiwań, wędrowania w palącym słońcu, by zdobyć wodę. Efekt? Mieszkańcy Pobe kontaktując się z nami przekazali, że w wyniku upałów, wszechobecnego ciepła i braku wody codziennie umierają 2-4 osoby. 
Życie każdej osoby jest cenne! Brak dostępu do czegoś niezbędnego do życia, czegoś co dla nas jest oczywiste jest rzeczą, która nie powinna mieć miejsca obecnie. Czy mamy na to pozwalać? Czy naprawdę nie jesteśmy w stanie rozwiązać tego problemu, przynajmniej dla ludzi mieszkających w Pobe i okolicy???
Pola wokół Pobe Mengao, grudzień. Dwa miesiące po zakończeniu pory deszczowej.

wtorek, 8 marca 2016

Wszystkiego najlepszego!

Z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet życzę Wam, moje czytelniczki, byście odważnie każdego dnia podejmowały decyzje i spełniały swoje marzenia. Wszystkiego najlepszego!

Dokładnie rok temu rozpoczynaliśmy akcję "Sekretna Misja Kobiet". Jak widać na zdjęciu, przesłana bielizna sprawdza się w codziennym życiu mieszkanek Pobe Mengao :) 
W tym dniu przekazuję również życzenia od Felixa, który kilka lat temu pełnił funkcję dyrektora Szkoły Podstawowej w Pobe Mengao:
Z okazji obchodów Międzynarodowego Dnia Kobiet życzę Wam wspaniałego świętowania 8 marca, w miłości, pokoju i łaską Bożą. Niech Bóg Was błogosławi i poszczęści Wam we wszystkim co robicie!

środa, 24 lutego 2016

A może by tak do pracy? część II

Ostatnio pisałam o możliwości zbierania opału jako jednego ze sposobów na utrzymanie siebie i swojej rodziny. Czy takich sposobów jest więcej? Tak, można zostać pielęgniarką, lekarzem, nauczycielem lub urzędnikiem. Jednak nie wszyscy mogą nimi zostać. Nie każda kobieta wybierze się też na dość daleką i żmudną wyprawę, by zbierać gałęzie a następnie je sprzedawać....
Cóż więc można robić? 

W miejscowości, w której brak wodociągów można wyręczać inne osoby w pompowaniu wody ze studni. Z takiej 'oferty' korzystają osoby, które posiadają płatne posady, takie jak te wyżej wymienione oraz członkowie ich rodzin. Za 20 litrowy kanister wody osoba, która go napełnia dostaje 20 CFA (0,13 zł). Wydaje się, że nie jest to zbyt dużo. I w sumie to prawda. Studnie w Pobe posiadają pompy ręczne, które dosyć (no dobra, będę szczera - bardzo) ciężko chodzą. Napełnienie jednego kanistra nie jest łatwe. A napełnienie odpowiedniej ilości kanistrów dla swojej rodziny oraz dla rodziny "zleceniodawcy" jest dość sporym wyzwaniem. Zwłaszcza, że wodę często pompują... kobiety :)





Zmieniając trochę temat.... Przelicz szybko ile wody zużywa Twoja rodzina w ciągu dnia. Zgodnie z danymi podanymi na stronie PAH przeciętny Europejczyk zużywa około 200 l wody na dzień (mam nadzieję, że zużywam mniej, muszę sprawdzić na rachunkach...), zaś mieszkaniec kraju rozwijającego się - 10 l. W innych statystykach doczytałam się, że na mieszkańca Afryki średnio przypada 5 l wody na dzień.  Oczywiście, prawdą jest, że warunki bytowe, higieniczne różnią się od naszych, niemniej jednak wiele kobiet chciałoby zrobić NORMALNE pranie, dzieci niekoniecznie chcą się myć w wodzie, w której umyło się już kilka osób... Do tego jednak potrzeba dostępu do wody.
Z doświadczenia wiem, i pewnie wielu z Was może potwierdzić, że po powrocie z dalekich wyjazdów jedną z rzeczy, która cieszy najbardziej, jest prysznic/kąpiel i możliwość korzystania z bieżącej wody:)

środa, 17 lutego 2016

Pracujemy!

Poniżej kilka zdjęć z wyprawy po opał. Najczęściej do wózka zaprzęga się osiołka, a uwierzcie mi, że potrafi on być bardzo uparty! Po powrocie do wioski, kobiety sprzedają opał, który udało się im nazbierać. W Pobe Mengao większość z nich nadal gotuje posiłki na ognisku. 




Zdjęcia zostały wykonane i nadesłane przez Mamoune - sekretarza stowarzyszenia Dofre Hansi, którego zadaniem jest pomaganie kobietom mieszkającym w Pobe Mengao. 

niedziela, 7 lutego 2016

A może by tak do pracy?

Najlepszym sposobem na zarobienie pieniędzy, niezbędnych do tego, by utrzymać rodzinę jest pójście do pracy. Często wykonywany zawód nie jest zgodny z tym w jakim kierunku się wykształciliśmy, ale... przecież najważniejsze jest to, by zapewnić byt swojej rodzinie. I niezależnie od tego na jakie miejsce na świecie byśmy nie patrzyli, rodzice chcą zapewnić byt swoim dzieciom. W niektórych państwach jest to trudne, powiedziałabym niemożliwe, w innych - całkiem łatwe. 
A jak z tym radzą sobie mieszkańcy Pobe Mengao? 
Możliwości pracy zarobkowej nie ma zbyt dużo, jako, że teren Pobe to teren głównie rolniczy, każdy uprawia "swój kawałek ogródka". Jest to teren subsaharyjski, co daje pewne możliwości kobietom. Każda z nich gotuje posiłek swojej rodzinie, mało kogo stać na to, by zainstalować butlę gazową. W związku z tym nadal większość gospodyń gotuje na ognisku a do tego potrzebny jest opał. Na terenie Pobe nie jest o niego łatwo... Kobiety wędrują więc w miejsca porośnięte krzewami, zbierają opał a następnie sprzedają w swojej wiosce innym. Można by powiedzieć, że założenie takiej jednoosobowej "firmy" dostarczającej opał jest bez kosztowe...  Nic bardziej mylnego! 
Przed wyjściem do pracy, kobieta musi otrzymać pozwolenie na zbieranie opału. Takie pozwolenie jest ważne tylko na jeden wózek i kosztuje 750 CFA. Niby niewiele - 5 zł, jednak dla niektórych kobiet jest to kwota, której nie są w stanie wyłożyć... 
Czy mają jeszcze inne możliwości? Postaram się je Wam wkrótce przedstawić!
Dzieci na wózku w drodze na pole (pora deszczowa).
Takimi wózkami kobiety udają się w poszukiwaniu opału.

wtorek, 19 stycznia 2016

Módl się!

Podczas naszego ostatniego spotkania dyskutowaliśmy o tym, jak możemy rozwinąć naszą pomoc dla Burkina Faso. W związku z tym rozmawialiśmy również o sytuacji w tym kraju i cieszyliśmy się, że jest ona stabilna. 
Dlatego też wydarzenia ostatnich dni, to, co wydarzyło się w Burkina Faso mocno mną wstrząsnęło. Dotychczas kraj ten omijały tego rodzaju ataki, widać jednak, że wraz ze zmieniającą się sytuacją na świecie, zmieniła się również sytuacja w Burkina. Dodatkowo, to co dzieje się w państwach w pobliżu powoduje liczne pytania (więcej na: http://www.bbc.com/news/world-africa-35349005)

Dzieci z Burkina Faso (zdjęcie wykonane w porze deszczowej)
Proszę, dołącz do modlitwy o pokój w tym kraju. Pamiętaj również w modlitwie o małżeństwie Australijczyków, którzy przez wiele lat pracowali i służyli w Djibo, a zostali porwani w czasie, gdy doszło do ataku w Ouaga. Nie możemy zrobić nic innego jak tylko modlić się i o to Cię właśnie proszę! :)