niedziela, 22 stycznia 2017

Męski świat

Ostatni wyjazd do Burkina Faso upłynął nam pod znakiem spotkań. Większość z nich to spotkania oficjalne - z Ayo (królem), Prefektem, komisją ds. projektów polskich w Pobe Mengao, było też ogólne spotkanie wioskowe. Wszystkie te spotkania posiadały pewną cechę charakterystyczną. Tylko na jednym z wymienionych spotkań znalazła się jedna kobieta z Pobe Mengao (jest ona członkiem komisji ds. projektów polskich), poza tym spotkania odbywały się w męskim gronie. Byłam więc w większości sytuacji jedyną kobietą, jedyną białą kobietą i do tego wszystkiego - jedyną mówiącą kobietą. Ogólnie zdaję sobie sprawę, że rola kobiety i możliwości jakie posiada ona w kulturze w Burkina Faso jest zupełne inna niż rola kobiety w Polsce. Nie jestem też wojującą feministką, która chce zmienić rolę kobiety w społeczeństwie. Mimo wszystko uważam, że kobieta ma prawo wypowiadać się tak samo jak mężczyźni, czy też decydować o swoim życiu. Muszę powiedzieć, że w trakcie tych wszystkich spotkań zdawałam sobie sprawę z niezwykłości swojej roli - po pierwsze znajdowałam się w męskim, zamkniętym dla kobiet świecie. Do tego byłam w pozycji uprzywilejowanej - kiedy mówiłam, każdy z tych mężczyzn słuchał mnie uważnie (tłumaczyłam nasze rozmowy w obie strony: polski-francuski)... 
Jak się z tym czułam? Po pierwsze trochę niepewnie - jedyna kobieta w grupie, największe spotkanie miało ok. 300 osób*, przepraszam, mężczyzn. Z drugiej strony było mi przykro, że kobiety nie mogą uczestniczyć w naszych potkaniach. Wierzę, że są inteligentne i mogłyby wnieść wiele dobrego w naszą dyskusję, zwrócić uwagę na pewne zagadnienia, problemy, o których mężczyźni niekoniecznie wiedzą. Na jedno ze spotkań udało mi się zaprosić zarówno kobiety jak i mężczyzn (opiszę go w kolejnym wpisie), chociaż wcale nie było to takie proste!
Spotkanie z komitetem i z właścicielami ziemskimi (na pierwszym spotkaniu oprócz mnie była jeszcze jedna kobieta)

Spotkanie z mieszkańcami wioski (tuż przed rozpoczęciem spotkania)

Spotkanie z mieszkańcami wioski - jeszcze przed spotkaniem, za nami pusto. Sytuacja ta zmieniła się w trakcie spotkania

*200-300? W trakcie spotkania ludzie stale dochodzili, wiele z nich stało za naszymi plecami i niestety nie byliśmy w stanie ich policzyć. Przed naszymi oczami siedziało około 100 osób, zakładam więc, że ok. 150-200 osób znajdowało się za naszymi plecami. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz