czwartek, 26 lutego 2015

Ahh, Ci mężczyźni...

O mężczyznach na blogu pisałam całkiem niedawno. Postanowiłam jednak rozwinąć nieco ten temat, byście po przeczytaniu mojego wpisu nie mieli fałszywego obrazu mężczyzny w Pobe Mengao. Może się zdarzyć, że po przeczytaniu mojego wpisu ktoś z Was pomyślał, że mężczyźni nic nie robią. Albo, że robią mało. Owszem, z punktu widzenia kobiety - europejki, mogliby robić więcej. Inaczej traktować kobiety. Lepiej. Bardziej im pomagać. No ale cóż... Tak nie jest. Pewnych zachowań nie zmieni się przez lata, bo też nawyki przez lata się utrwalały. 
Jednak postaram się pokazać także inne oblicze mężczyzn:) Gotowi?
Praca mężczyzn nie kończy się tylko na decyzjach, których kobieta nie podważa, ani też na pomaganiu żonie w polu. Oprócz tego mężczyźni wyjeżdżają. Gdzie? Do pracy. Mężczyzna, nie mogąc znaleźć środków na utrzymanie rodziny w swojej wsi wyjeżdża do miasta (w Pobe najczęściej mieszkańcy utrzymują się z rolnictwa, małe opady deszczu i susze sprawiają, że plony są niewystarczające). Wyjazd do miasta pozwala więc na zalezienie zatrudnienia. Mężczyzna zabiera więc oszczędności, które pozwolą mu na przeżycie w  początkowym okresie czasu i wyjeżdża (stąd w autobusach bardzo dużo podróżujących to mężczyźni). Wyjeżdża do miasta, najczęściej jest to stolica - Wagadugu. Tam stara się znaleźć pracę. Nie jest to łatwe, bo oprócz niego do stolicy przyjeżdża tysiące takich osób jak on w tym samym celu... Im mniejsze wykształcenie, albo jego całkowity brak, tym trudniej o pracę w mieście, gdzie dużo mieszkańców i przyjezdnych. Niektórym się udaje i znajdują pracę, inni - po bezowocnych poszukiwaniach i zużyciu oszczędności wracają do domu. A w domu czeka na nich to samo co wcześniej - praca na roli i rodzina do wykarmienia...
Ale czy tylko istnieje jeden sposób na znalezienie pracy? Oczywiście, że nie! Można pracować też w innym miejscu... Kiedyś w Ameryce panowała gorączka złota. Dzisiaj w Burkina również szuka się złota. W tzw. biedaszybach (kilku-kilkunastometrowe doły) mężczyźni starają się znaleźć złoto. A może komuś się uda coś znaleźć? Wydobycie jest niewielkie, ale wypadki przy pracy zdarzają się niezwykle często...
Biedaszyb w okolicy Bourzanga
Namiot-moskitiera mężczyzn pracujących w biedaszybach
Praca w biedaszybach jest niezwykle niebezpieczna, a zarobek - znikomy
Życie w Burkina Faso jest ciężkie, zwłaszcza w jego północnej części. Mimo tego ludzie tam mieszkający starają się w jakiś sposób zarobić na utrzymanie siebie i swojej rodziny. Często niestety kosztuje to ich życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz